niedziela, 12 lipca 2015

Zanim przejdę do tego co zaplanowałam,a zaplanowałam WIŚNIE,wiśnie drzewa i kłopoty z nimi ,jeszcze tylko krótko o pomidorach.Informacja ta przyda się być może uprawiającym je,ale szczególnie Tomeczkowi,który to każda plamkę na liściach tychże  nazywa zarazą ziemniaka.Kochani !!!!! i Tomeczku!!!!!!!.Nie po to uprawia się pomidory w szklarni by "oczekiwać "na tę chorobę.Ona nie "atakuje pomidorów szklarniowych.Raz tylko zdarzyło mi sie ją stwierdzić w mojej szklarni na moich roślinach,zadbanych i  wypielęgnowanych,ale i to pod koniec sierpnia.no i miał "przechlapane"mój sąsiad Stefan .A tłumaczyłam ,a prosiłam ,nie sadź na działce ziemniaków,bo i twoje i moje pomidory ucierpią.Albowiem jest tak,że wiatr przywiewa z plantacji ziemniaków po ich przekwitnięciu na rosnące pomidory [im bliżej tym gorzej dla pomidorów]  zarodniki grzybów.Bo ta choroba jest CWANA Wie,że niebawem część nadziemna ziemniaków uschnie,no to trzeba szukać innej zielonej masy z tej samej grupy roślin t.j z psiankowatych by dłużej pożyć.Wtedy gdy Stefana pomidory ,całe krzaki zrobiły sie czarne jak smoła w fazie wrzenia,uwierzył ,że mam rację."I tylko wynieś poza działkę,nie dawaj na kompost tzw,łętów od ziemniaków ,czyli tej części nadziemnej."Gotów był zrobić wszystko za to przewinienie i tylko westchnął sobie cichutko,"to może spalę"?."Pamiętam jak jesienią na wsi pachniało palonymi łętami i w ognisku piekło się ziemniaki."No i ta nostalgia cię zgubiła,ta tęsknota za ziemniakami zniszczyła pomidory"Więcej już tego nie zrobił.A ja w tym miejscu oświadczam,że jakiekolwiek plamy na liściach są innego pochodzenia,to nie zaraza ziemniaka,jej jeszcze w tym roku nie ma.Musiałoby być bardzo zimno i bardzo mokro i to przez co najmniej dwa tygodnie by się pojawiła.TAK,TAK,WSZYSTKO POTRZEBUJE SPEŁNIENIE WARUNKÓW BY POWSTAŁO.No to co to są te plamy?zapyta być może ktoś.No niestety ,nie widząc ich nie potrafię orzec.Kiedyś miałam takie pytanie na odległość,ale dokładne opisanie plamy,że jest rozjaśniona i pierścieniowatego kształtu pozwoliło mi stwierdzić.....................że to niestety choroba wirusowa,nieuleczalna .No i okazało sie też ,że "zafundowała "sobie prawdopodobnie  sama właścicielka,bo paliła papierosy a ja rozpoznałam mozaikę tytoniową.A i pomidor, i tytoń to ta sama grupa - psiankowate wiec i te same choroby.Poradziłam jej by na drzwiach szklarni umieściła napis."palaczom,wstęp wzbroniony".I wiecie co zrobiła?????????/,nie wcale nie umieściła napisu.............rzuciła palenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz