niedziela, 2 sierpnia 2015

Witam Działkowców!.............no tak,ja mogę sobie witać a Działkowcy gdzie?,no gdzieżby mieli być w taką pogodę?.....................to oczywiste..............na  działkach.Zatem,kilka moich porad telegraficznie,co tam teraz wykonać należy.Niewiele,jak to w sierpniu.To nie wiosna,która wymaga mobilizacji i obfituje w wiele prac.


A wracając jeszcze przez chwilę do mojego pożal się Boże wiersza,to chce się usprawiedliwić ,że pisany był irytacją na okoliczność ustawicznych informacji jak czują się ci co to zatruli się dopolaczami  [narkotykami].Pewien znany pisarz od wybuchu II Wojny Światowej stał się narkomanem,aż szkoda ,ale to była jego ucieczka od przykrej rzeczywistości okupacyjnej.Nie wszyscy mieli taką odporność psychiczną by się z tym pogodzić.Bo  -  jaka to była trauma mogą powiedzieć ci co to przeżyli.I jego jestem w stanie zrozumieć.Bo to trochę tak jakby nagle znaleźć się na dnie wyschniętej studni.Ani światła,ani wody.Ale o co chodzi tym ,którzy teraz chcą poprawić sobie samopoczucie zupełnie nie rozumiem.Źle im bo co?...........bo okupant ogranicza wolność,bo są głodni,,bo spragnieni?Nie wiem,do prawdy nie wiem.Może gdybym się dowiedziała złagodniałabym w środku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz