sobota, 26 grudnia 2015

Będzie to GALARETA ZE ZWYKŁEGO LUB SZAMPAŃSKIEGO WINA.Przytaczam w oryginale,zatem  czasem słownictwo ,nie zgadza się z obecnym.Zagotować syrop z pół kilograma cukru i szklanki wody; po wystudzeniu wlać butelkę białego wina lub taniego szampańskiego jak węgierski,albo krymski,wcisnąć sok z jednej cytryny,dodać rozpuszczonej żelatyny jak zwykle i zastudzić.Można taką galaretę przekładać różnemi owocami ugotowanemi w  syropie,lub z konserw jak;morele brzoskwinie,renklody,ananas,wiśnie  etc.Ale każdą warstwę wlanego płynu,trzeba wpierw zastudzić,a dopiero  potem owoce układać.

Nie,nie jest to takie trudne jak się wydaje.Trzeba tylko dwa razy przeczytać.Może być problem....................ale ile dać tej żelatyny?Ja zrobiłabym tak:przeliczyłabym ile jest razem płynu.Wychodzi,że 1 litr i trochę.Jedna torebka galaretki owocowej jest na pół litra wody Zatem powinno być ............trzy,no cztery opakowania,dla pewności takiej np galaretki.Myślę o ilości żelatyny oczywiście......................ale myśląc dalej  ,że, nie wiem czy nie udałoby się wykonać takiej galaretki owocowej z tej z torebki ,na bazie wina ,po prostu.Tylko wówczas należałoby jednak rozpuścić ją w niewielkiej ilości gorącej wody i dopiero potem dodać do wina.Wypróbowałabym na niewielkiej próbie ,takiej z 1 opakowania galaretki   owocowej i 1 szklanki wina,biorąc pod uwagę jeszcze przecież wodę gorącą,co najmniej pół szklanki w której wstępnie rozpuściłabym galaretkę.A z reszta zawsze jest "bezpieczniej" gdy płynu jest nieco mniej jak mówi przepis.Kusi mnie by spróbować,nie na krymskim szampanie,bo takiego chyba nie spotkam, ale na  tym najtańszym........................no nie ważne który to jest najtańszy i też kusi mnie by przybrać to bitą śmietaną z brzoskwiniami z puszki.

I jeszcze...............

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz