Teraz o SERNIKU NA ZIMNO..............ale nie,nie myślcie,że będę powtarzała przepis podany kiedyś.Kto ma ochotę może poszukać we wcześniejszych postach.Ja jednak dziś o serniku na zimno podanym bardzo elegancko.Tak elegancko,że może stanowić deser równie eleganckiego świątecznego obiadu.Będą do niego potrzebne jakieś kokilki,lub kompotierki ,lub filiżanki,a w ostateczności szklanki.Także dwa serki homogenizowane o smaku waniliowym .Są takie w sprzedaży w plastikowych kubeczkach o gramaturze 14 dkg.2 galaretki owocowe o różnych kolorach i bakalie [rodzynki,figi itp], oraz 1 puszka ananasa w plastrach.Rodzynki należy sparzyć ,figi pokroić w paseczki.Jedną z galaretek rozpuścić w nieco mniejszej ilości wody [tylko w nieco]. i wystudzić i ćwierć szklanki,no może trochę więcej z niej dodać do serków i ,wymieszać.Ponakładać do naczyń dodając sporo rodzynków.Wystawić w chłodne miejsce,o które dość trudno w ten niezimowy czas...............może na balkon?Niech tak zastygnie - to trochę trwa,zatem lepiej robić wieczorem bo chłodniej.Część rozpuszczonej galaretki trzymać w ciepłym miejscu ,np w naczyniu z letnią wodą.Jak "sernik " już zastygnie [zetnie]ostrożnie wylewamy pozostałą galaretkę także zimną wzbogaconą jakimiś bakaliami ,a jak była to galaretka pomarańczowa np.to mogą znaleźć się tam kawałki pomarańczy,lub mandarynek,lub nie kawałki a plastry.I ponownie wynosimy to w chłodne miejsce.Jak zastygnie sporządzamy następną galaretkę o innym kolorze oczywiście,najlepiej bardzo kontrastowym wzbogaconą bakaliami. Dokładnie wystudzoną wylewamy do naczyń na to co już tam wcześniej zastygło.No - to już teraz może postać nawet do jutra.A jak jutro przychodzą goście ,to wyjmujemy deser na małe talerzyki,na wierzch kładziemy po plastrze ananasa z puszki,który to może być nasączony lub jest,pokropiony,winiakiem [tylko dla dorosłych.}|Inna wersja to polanie całości jakimś likierem.I taki wyporcjowany deser wieńczy dzieło eleganckiego obiadu.Wiem,wiem...........zaraz będzie narzekanie....................."to tyle pracy".Ale proponuję wykonywać to pomiędzy innymi pracami w kuchni,np krojąc np.sałatkę.Przecież można ją zostawić na chwilę by rozpuścić galaretkę,a że prawda jest taka,że teraz kuchennych robót jest wiele,to niestety tak musi być.......................bo celebrujemy Święta,celebrujemy i to wcale nie jest takie złe,czyż nie?
A na koniec jeszcze taka uwaga! filiżanki kokilki,czy inne naczynia winny mieć taki kształt,by nie było kłopotu z wyjęciem serniczków.Przed tą czynnością wszystkie przenosimy z miejsca zimnego do cieplej kuchni,na godzinę,wówczas łatwo wyjdą z form a gdyby były jakieś trudności to na moment należy je wstawić do ciepłej,nie gorącej wody.Myślę jednak,że takiej potrzeby nie będzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz