Zatem................Kochani ! nie lubiący ani sera ,ani oliwek,też dla Was coś wymyśliłam.Sięgnęłam po foremki do ciastek ,metalowe.Wybrałam o kształcie serduszka.Tą foremką wykrawałam z angielki serduszka i też rumieniłam na patelni jak poprzednie.Wystudziłam.Tą samą foremką wykrawałam z plasterków sera żółtego i wędliny,też serduszka,z tym że potem każde przekroiłam na pół i na każdej angielce kładłam te połówki,tak,że każda porcja ,każde serduszko,było w połowie serowe i w połowie wędlina .Odrobina majonezu po środku,tylko tyle by na nim położyć kawałek korniszona lub plasterek konserwowego ogórka.Też dobre...............nawet zaskakująco dobre.
Podając to,mam także nadzieję,że być może po przeczytaniu i spróbowaniu coś innego,podobnego przyjdzie Wam do głowy Kochani.
A co by na to Pani Maria Monatowa ,autorka książki kucharskiej wydanej w 1905 r.Ten 1905 rok to taki rok rewolucyjny.Burzyli się robotnicy w Łodzi także.Ale popatrzcie..............tu rewolucje, a tu książki kucharskie, jakże pięknie możemy się różnić,.A, ja jestem za książką bo wprowadzanie czegokolwiek na siłę zupełnie mnie nie pociąga i historia pokazała jak smutno to się kończy.
Ale uwaga ! jakiekolwiek podobieństwo do aktualnej sytuacji,tego co napisałam powyżej jest zupełnie przypadkowe.
A Pani Maria proponuje.................
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz