wtorek, 24 maja 2016

Jeżeli już jestem przy drzewie,to i Wam,drodzy moi Czytelnicy radzę to samo.Ponieważ nadchodzący weekend podobno ma ,także być pogodny,będzie okazja drzewom owocowym się przyjrzeć .O - bo wiele można teraz zobaczyć np. mszyce o których się rozpisałam wczoraj , i dziś mam w planie jeszcze ten temat "ugryźć",bo doczytałam się,w nowszych publikatorach,że niekiedy jednak pojawiają się uskrzydlone  osobniki ,które to mogłyby przefrunąć od sąsiada do nas.W prawdzie dość rzadko i przy bardzo sprzyjającej pogodzie,ale jednak.Wracając do drzew w naszym mini sadzie ,być może zauważycie kilka liści splecionych ,zwiniętych  ze sobą a w środku dorodna gąsienica.Przez zerwanie takiego gniazda likwiduje się automatycznie szkodnika,zanim" wyda na świat" swoje pokolenie.Ale to jest pikuś.Bardziej ekspansywne są gąsienice NAMIOTNIKA  JABŁONIOWEGO, który choć jabłoniowy i na gruszach można go spotkać.O ! tego to widać z daleka.To biały oprzęd jak pajęczyna  wielkości dużego jabłka i kilka liści w tej pajęczynie i nie jedna gąsienica.Gąsienic jest tam multum.I tylko czekają by mogły działać i się przepoczwarczać w dorosłego osobnika i dalej rodzić następne pokolenia.Ostrzegam - są bardzo żarłoczne .A teraz,a teraz te kilka gniazd zniszczyć,żaden problem  ,obciąć sekatorem ,i przy okazji możemy sobie powiedzieć" i po sprawie"

A teraz przechodzę do czereśni i wiśni,do pestkowych................cóż tam mamy?.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz