czwartek, 12 maja 2016

Samo,życie.Tu naprawa pralki,tam remont domu i już nie wiem gdzie,czy tu,czy tam telefon od mojej koleżanki................" a nie napisałaś co będzie jak się nie opryska zapobiegawczo truskawek.?"Co będzie,to nikt nie wie.Mogę tylko przypuszczać,że, może np.nic nie być,to znaczy,ze nie pojawi się choroba,bo pogoda od kwitnienie do pierwszych plonów była słoneczna i ciepła,ale jeżeli będzie padało i będzie chłodno to dokładnie przecież opisałam wygląd owoców.I takie wyjaśnienie winna jestem Wam Kochani.Czasem jest tak,że sam proces dojrzewania owoców przebiega w słonecznej i ciepłej pogodzie a pleśń,aż się kurzy.Bo trzeba wiedzieć,że czas kwitnienia jest czasem pojawiania się zarodników grzybów o nazwie SZARA PLEŚŃ.Nie,nie, wtedy nic nie widać,ale wtedy do zakażenia dochodzi i tak sobie jest ten zarodniczek i tak sobie wnika w owocek i tak sobie razem dojrzewają,by w  jednym momencie , z dania na dzień się pokazać w "pełnej ,pylącej krasie".Zatem ,to nie pogoda w czasie dojrzewania owoców,a pogoda w czasie kwitnienia ma wpływ na ich zdrowotność.I co ? I okazało się ,że wszystko w przyrodzie ma swój czas,swoje 5 minut.I tylko dobrze jest wiedzieć kiedy te 5 minut jest.A moja koleżanka jak jeszcze  zadzwoni bo poczuje się niedoinformowana,to przy najbliższym spotkaniu,obiecuje jej.................Ona wie co?
Aha ! może zadzwonić i zapytać czemu poziomki niekoniecznie opryskiwać.To odpowiadam,bo one nie są tak podatne na tę chorobę jak truskawki.Generalnie.............są lekkie i krzaki i owoce i nie ma gdzie się choroba "zatrzymać".
No i tak się zatruskawkowałam,że o fasoli prawie zapomniałam ,a jeszcze   kilka zdań winna jestem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz