czwartek, 21 lipca 2016

Posiadacze malin tradycyjnych mogą teraz napawać się widokiem zdrowych ciemnozielonych roślin i nie zaszkodzi Oj! nie zaszkodzi sypnąć  na  leżącą korę nieco sproszkowanego obornika.W prawdzie nie spowoduje on pojawienia się na pędach nowych kwiatów ,nowych owoców ,ale "zapracuje"  na większe  i SMACZNIEJSZE  owoce.Tak,tak,smaczniejsze.Wszystko bowiem ma swój czas w przyrodzie.Ten czas dla malin to właśnie nabywanie smaku,zapachu i koloru i ilości cukru TERAZ.Odradzam natomiast stosowanie nawozu mineralnego.Proponuje pozostawić go do wiosny.Przyda się do" mobilizacji " i rośnięcia samych pędów a jaki już urosną to do plonowania znacznie lepszy jest bydlęcy obornik .Nie kurzak - przypadkiem,o ! nie.I tak  oto niebawem będziemy zbierać  owoce i zbierać a jak już wszystkie zbierzemy,to wytniemy pędy i taki    
"goły "  zagonek pozostanie  na zimę.A na koniec już tylko taka uwaga.................a właściwie dwie:
W przypadku braku opadów należy maliny podlewać systematycznie,bowiem  [ proszę sobie wyobrazić  ],że ich korzenie sięgają tylko 20 cm.
A druga uwaga ! nie przesadzać z ilością zjedzonych owoców jednorazowo ,bo podwyższymy sobie temp. ciała,a to z powodu zawartych w owocach salicylanów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz