piątek, 20 marca 2015

A teraz pozwólcie,że napiszę pewien króciutki wiersz,który dedykuje mojemu Koledze Staszkowi.

A to moje pisanie
==============
A to moje pisanie,już nie wskrzesi młodości.
Jest goryczą piołunu i kaczeńcem zazdrości.
A to moje pisanie ,nie jest różą ni makiem,lecz przydrożnym szalejem.
Przemijania znakiem.
A to moje pisanie,ostatnim łabędzia lotem.
Klepsydry przestawianiem i myślą - a co potem?
Smutne moje pisanie ,jak przed świtem ulica,
gdy Słońce jeszcze nie wzeszło, a już nie ma Księżyca.
A tym moim pisaniem,nikogo nie zachwycę,
więc pójdę przed świtaniem ,w te pustą ulicę.

1 komentarz:

  1. Piękny, choć smutny wiersz, głębia refleksji o przemjijaniu. Dlaczego tyle smuytku w nim? Piękny jest Twój dorobek, tyle jeszcze przed Tobą. Takiej głębi psychiki, wrażliwości na otaczającą rzeczywistość, wiedzy o niej nie da się zamknąć spacerem przed świtem...
    Aniu - dziękuję za Twoje wiersze, za "Wiersze Twojego Ogrodu", za Twoje rady, wspomnienia - dzięki nim łatwiej, piekniej się żyje, dzieki nim, dzięki Tobie piekniejszy jest świat! Pustą ulicę wschodzące Słońce ogrzeje swoim blaskiem, a Księżyc w pełni romantycznym światłem rozweseli najsmutniejsze zaułki pustej ulicy... Mam nadzieję, że natchnie Cię nowymi, wspaniałymi pomysłami, którymi z Tobie tylko danym talentem będziesz nas zachwycać i radować sie razem z nami...

    OdpowiedzUsuń