Aronia jest krzewem.Swoim pokrojem bardzo przypominająca leszczynę.Zatem jest ,sporych rozmiarów.Piszę o tym ,by osoby chętne do posiadania Aronii ,przeznaczyły odpowiednich rozmiarów miejsce dal niej.Bardzo lubię pisać o Aronii ,bo jest to krzew łatwy w uprawie.Nie wymaga szczególnych zabiegów agrotechnicznych.Nie jest wymagająca co do gleby.Winna mieć tylko trochę nasłonecznione stanowisko.Owoc Aronii jest kwaśny i cierpki i jak mówi mój sąsiad z za działkowej miedzy,że może posłużyć za napęd do rakiety kosmicznej.Ale za to jakże jest zdrowy.Przekonały się pierwsze o tym ptaki,bo pozostawiony na krzewie nie ma szans na przezimowanie.Konsumują go z ogromnym apatytem.Jego właściwości lecznicze pozostają też po przetworzeniu.Te właściwości lecznicze są zbliżone do czerwonego wina.I wino i owoc Aronii,utrzymują w dobrej kondycji naczynia krwionośne.Ta informacja jest dobrą informacją ,dla osób ze skłonnościami do żylaków i miażdżycy.Żylaków nie mam,ale miażdżyce.............na pewno ...Zawarte w owocach antocyjany ,zwalczają wolne rodniki identycznie jak czerwone wino.Antocyjany winny być systematycznie wyrzucane z organizmu,by chronić go przed nowotworami.A witamin w owocu...........toż ,to prawie cały alfabet,:A,C,E,PP.Błonnik i pektyny wieńczą dzieło.Owoc Aronii,obojętnie, pod jaką postacią obniża ciśnienie..Japończycy o Aronii mówią tak.........."30 ml.soku 1 raz dziennie bardzo znacznie opóźnia procesy starzenia"Owoce Aronii przetwarza się we wrześniu.Gdy są już dojrzałe.
Mój nie skomplikowany sposób przetworzenia ich i do tego szybki to: 1 kg.owocu Aronii,1 kg jabłek i 1 kg. cukru.Owoce umyć.Jabłka obrać ze skórki,pokroić w kawałki.Dodać cukier i mieszając jakiś czas ,rozgotować.Gorące nakładać do słoików typu twist,zakręcić.Ustawić do góry dnem na 20 minut.Przechowują się bardzo dobrze ,Nie mają tendencji do psucia ani pleśnienia , bo podobnie jak żurawiny posiadają benzoesan sodu ,środek konserwujący.I po przetworzeniu dopiero robią się "zjadliwe".Nie są mdłe Można je dodawać do budyniu,kisielu,galaretki,a nawet do ciasta.
Mam krzak aronii na działce. Pięknie się rozwinął, zachwyca soczystą zielenią liści. Każdego roku bogato owocuje. Przed kilku laty zrobiliśmy przetwory podobne do tych, na które CiotkaMalinka podała przepis, z tą tylko różnicą, że zamiast jabłek użyliśmy gruszek /konferencja/. Mimo upływu czasu ciąśgle są pyszne.
OdpowiedzUsuńsmakuj jak świeże...
Pozdrawiam CiotkęMalinkę