wtorek, 17 marca 2015

Jestem,później jak zawsze,ale jednak.Zaraz obiecany wczoraj wiersz,ale przed tym:Raz myszki się zbuntowały,dla czego tylko one mają cierpieć w czasie porodu.Niech mają bóle też tatusiowie.I tak się stało.Pewna myszka rodzi a jej samczyk gazetę czyta,ale za ścianą w innej norce,krzyki wrzaski.Zdumiona samiczka patrzy i odzywa się w te słowa."Co tak wrzeszczysz,przecież ja nie rodzę".O nie pomyślały myszy,tak nie może być", i wróciły do poprzedniego porządku.I od tej poty mówi się :"Siedzi cicho jak mysz pod miotłą."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz