wtorek, 19 maja 2015

W Rudzie Pabianickiej,dzielnicy Łodzi,gdzie się urodziłam i wychowałam,działa towarzystwo jej przyjaciół.Dla upamiętnienia jakiejś rocznicy posadzono dwa dęby i o zgrozo jeden ,żyje,wypuścił liście ,a drugi nie, o czym dowiedziałam się wczoraj i tak mi przyszło do głowy,że nic na temat nasadzeń na działkach i w ogrodach nie pisałam i jaka może być przyczyna "nie przyjęcia się" drzewka ,lub krzewu.I ,oczywiście przyczyn może być wiele i zależą one od terminu sadzenia.Ot,choćby zbyt póżne jesienne sadzenie.Takie co to za tydzień "chwyta" silny mróz.Czasu na ukorzenienie ,drzewko nie dostało.A wiosenne? być może źle traktowane drzewko było w szkółce,albo wiosna przyszła zbyt wcześnie,zbyt szybko zrobiło się ciepło i za mało było wody w glebie.Ale też  mogło drzewko być chore np na guzowatość korzeni.Nie do zauważenia gdy sadzimy z doniczki.A są to guzowate narośla ,zamykające  stopniowo krążenie soków.Ale czasem życie w drzewku jeszcze  "się tli" i można mu zrobić "sztuczne oddychanie".Przeważnie nie "reagują" najmłodsze gałązki.Poniżej ich nieśmiało pojawiają się listki,ale trwa to dość długo.Obcinamy zatem bardzo radykalnie ,te martwe i systematycznie i obwicie podlewamy.Przeważnie , z opóźnieniem ,ale drzewko odżywa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz