czwartek, 4 lutego 2016

Postaram się choroby i szkodniki roślin domowych,doniczkowych "potraktować",bez uszczerbku dla naszego zdrowia - niechemicznie.Wystarczy,że trujemy się  żywnością GMO.To genetycznie modyfikowane organizmy.Oj ! jak człowiek się wtrąci do jakiegoś ładu i porządku "panującego"  od wieków,to nic dobrego to nie wróży.Najpierw  wyginęły wróble, od modyfikowanej pszenicy i samice składały nie zalęgnięte jaja ,a potem,................,o lepiej nie będę straszyć co potem,może tylko tyle in vitro  ,a ostatnie badania wskazują ,że być może też ,znaczny wzrost zachorowań na cukrzycę typu I-szego.Ale wracam do chorób i szkodników roślin doniczkowych.Wszystkie z plamami na liściach należy wynieść w suche miejsce,a jeżeli to możliwe,latem  do ogrodu,lub na balkon ale w cień.Natomiast szkodniki,te najpopularniejsze ,te od suchego powietrza,ale przyniesione do domu z jakąś nową rośliną  ,to: MĄCZLIK SZKLARNIOWY.O ! idealnie się czuje w w suchym ciepłym domu.Ten szkodnik to biała maleńka muszka.Gdy potrząśniemy  gałązkami ,unosi się w powietrze.Jego larwy wysysają soki z rośliny.Tu będzie wskazany kilkakrotny,zimny prysznic,ale wykonany po owinięciu doniczki folią bowiem intensywnie pryskamy roślinę,nie ziemię .Mocnym,zimnym strumieniem polewamy tylko po liściach.One giną od silnego strumienia wody i niskiej temperatury wody.Ważne jednak jest by powtórzyć go kilka razy,by  te co się właśnie wykluły ,ze złożonych jaj dostały swoja porcję prysznica.
Inaczej ,natomiast należy postępować ,z WAZONOWCAMI.Ich obecność stwierdzamy w momencie podlania ,obfitego podlania  ziemi.Pojawiają się wówczas,małe  białe,wyginające się na wszystkie strony gąsieniczki.Są bardzo żywotne.Taką doniczkę należy zanurzyć w wodzie tak,by spłukać wraz z tą wodą Wazonowce,one zawsze wychodzą na jej powierzchnie,zatem będzie łatwo.To też należy powtarzać.Cierpliwością można załatwić wiele.
I jeszcze TARCZNIKI.To małe tarczki znajdujące się ;pod liśćmi.W nich jest samica i złożyła tam jaja.Po jakimś czasie ,tarczka odpada,jaja spadają do ziemi,tam się wylęgają i wędrują w górę by założyć własna tarczkę.Nieruchome są tylko samice.Samce,jak to samce ,fruwają sobie, w oczekiwaniu  na atrakcyjną samiczkę,która to po zapłodnieniu,właśnie składa jaja pod tarczką.I tak sytuacja się powtarza.A my to możemy przerwać,okrywając szczelnie ziemię,a także zdejmując paznokciem,wszystkie w polu widzenia,ale tak by padły na folię nie do ziemi.

A miało być,tylko ,na chwilę...............prawda?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz