niedziela, 13 marca 2016

ONEGDAJ BYWAŁO TAK...........Wiosna mobilizowała wszystkich do wiosennych porządków.Gdy to co miało być wyszorowane i wywietrzone na dworze wróciło do domu,należało meble ustroić serwetkami.A to wymagało ich wyprasowania.Były wykonane szydełkiem ,śnieżno białe.Wówczas  taki biały kolor uzyskiwało się mocząc  to co ma być białe w wodzie z chlorkiem.Zatem,serwetki  były bielusieńkie i należało nadać im kształt i tak wyprasować by nie przypalić żelazkiem.A elektryczne żelazko niestety nie miało żadnej regulacji.A były też w użyciu jeszcze żelazka "na duszę".Dusza,to taki środek metalowy z dziurką.Upalało się duszę w piecu ,by była gorąca i haczyk wkładało się w dziurkę w duszy i szła dusza do środka do żelazka.Na szczęście ja już prasowałam elektrycznym,ale wyprasowanie takiej wykonanej szydełkiem serwetki nie było rzeczą łatwą.Słyszałam jednak "ucz się ucz ,to ci się przyda",a wcale się nie przydało.Ani jednej serwetki w moim domu nie ma bo do tego stylu jaki ja preferuję nie pasowałyby.Jak się już wszystkie wyprasowało to wracały na swojej miejsca i tak np .pod każdym kryształem była serwetka.Trzeba przyznać ,że rozjaśniało to pokoje i nadawało wnętrzu świąteczny nastrój.Jeszcze należało dać firanki do ramowania.Do tego służyły 4 ramy z ponabijanymi gwoździami.Na te gwoździe zahaczało się firanki i rozciągało  mokre.Jak wyschły to miały już swój kształt.W zakładzie do którego nosiłam firanki był szyld o treści:"Prężenie firan",czego przez wiele lat nie potrafiłam zrozumieć.W tym też przedświątecznym  czasie pieczono w wielu domach ciastka "kręcone przez maszynkę"Mam jeszcze oprzyrządowanie  do maszynki ,ale przyznam że już nie chce mi się tego robić . Może w ramach wspominania przeszłości zrobię w tym roku? Przepis na nie wszak posiadam.Ciastka jednak im wcześniej były zrobione,tym bardziej kruche.

A oto przepis ,który można wykorzystać na jakiekolwiek ciastka o dowolnym kształcie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz