wtorek, 26 kwietnia 2016

ZMARZŁO,CZY NIE ZMARZŁO ?Oto jest pytanie.By znać na nie odpowiedź ,należy poczekać około tygodnia.Myślę ,o drzewach owocowych,które niepotrzebnie tak wcześnie zakwitły.Przeważnie ma to miejsce w pierwszej dekadzie maja i to też czasem zaszkodzą kwiatom "zimni ogrodnicy" w myśl przysłowia:"Pankracy,Serwacy,Bonifacy dla ogrodów źli chłopacy.".W mojej wieloletniej działalności "na niwie ogrodowej " stwierdzałam często,że pomimo nocnych przymrozków ,nie zostały uszkodzone kwiaty drzew owocowych.Bo gdyby tak było,gdyby przemarzły,to w ciągu tygodnia opadną,"polegną  "pod drzewem.Jednak przyroda jest bardziej zagadkowa jakby się wydawało.Przypominam sobie teraz właśnie ,że w 78,lub 79 roku,a może jeszcze później wystąpiły przymrozki....................wiecie kiedy ? w połowie czerwca.Prasa informowała,że zmarzła gryka w polu."No  - to już po moich pomidorach" pomyślałam sobie,a że nie mogłam w najbliższych dniach pojechać  na działkę i sprawdzić,to gdy nadarzyła się  wreszcie okazja ,jechałam z myślą,że zastanę poczerniałe rośliny przywiązane do palików.A rosły na zagonkach już miesiąc.Jakież było moje zaskoczenie gdy zastałam je zielone i w dobrej kondycji.I co ? i jak to wytłumaczyć.Nie,nie potrafię.
A co robią sadownicy gdy spodziewają się przymrozków w kwitnącym sadzie?Wykonują zamgławianie,lub odymianie,bo i woda i dum nie dopuszczają  zimnego powietrza do kwiatów ,lub zawiązków owoców.A my,sadownicy amatorzy?Nam pozostaje tylko czkać albo rozpalić w nocy ognisko.Jeżeli niewielki procent kwiatów lub zawiązków będzie leżało pod drzewem ,to jeszcze nie świadczy o spadku plonu.Spadły tylko te które były najsłabsze,ale gdyby wszystkie - o to niedobrze,ale ja nie spotkałam się z taką sytuacją ,nigdy.Zatem co ? Zatem głowa do góry.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz