"Gdy się trunkiem zagrzeje głowa,wtenczas lepiej płyną słowa."polskie
No - proszę,jaka to prosta sprawa.Toż to ja winnam siadać do bloga z jakimś trunkiem.A tak w ogóle ,to jak chodzi o siadanie ,to usiadłam dziś zbyt późno.To nie moja pora.Ale za to już rosną na balkonie pelargonie,w podwójnych skrzynkach.Podwójne to takie które się zakłada na balustradę i wtedy jedna połowa skrzynki jest na zewnątrz ,a druga wewnątrz.Mnie to bardzo odpowiada bo nie potrzebne są żadne uchwyty ,a całość jest bardzo stabilna.Sadzę w części zewnętrznej pelargonie bluszczolistne,te zwieszające się ,a w części wewnętrznej angielskie ,to te "stojące" i poza tym dobieram je kolorystycznie.Może ktoś ze sposobu tego ,ukwiecającego balkon zechce skorzystać i w nadziei,że tak, piszę o tym.I jeszcze to,że nie spodziewam się już przymrozków.
A moja rada ,dla hodujących pelargonie na balkonie jest taka :.By uzyskać dorodne rośliny i obficie kwitnące,to w dwa tygodnie po posadzeniu,zatem jak tylko się już przyjmą dobrze jest przy każdym podlewaniu PRZY KAŻDYM zasilać je niewielką ilością nawozu.Tak lubią,lubią gdy zasilanie jest minimalne ,ale permanentne.Myślę o nawozie specjalistycznym przeznaczonym do roślin kwitnących.
A co na działce? Z pewnością wybierają się tam Państwo w najbliższą sobotę i niedzielę.Pogoda podobno ma być sprzyjająca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz