Rozpoczynam przysłowiami ...............dla szefów.
"Nawet siedmiu czeka na jednego,jeżeli ten jeden jest szefem."francuskie
"To,że nieobecni szefowie nie mają racji,wcale nie oznacza,że obecni rację mają "duńskie
"Pierwszorzędni szefowie,mają pierwszorzędnych pracowników,drugorzędni - czwartorzędnych."amerykańskie.
Nie myślę bym się szefom naraziła.Chyba nie.Jak ja byłam szefową starałam się postępować wg. reguły którą przekazał mi kolega z dłuższym stażem szefowania.Powiedział - pamiętaj !"Najpierw człowiek ,potem sprawa."Myślę,że moi podwładni to zauważyli i chyba źle mnie nie zapamiętali.Zawsze wiosną prosiłam by napisali i dali mi grafik kiedy kto chce myć okna i ten dzień dawałam im wolny.I wiecie co ? To zapamiętali najbardziej.Czasem, już na emeryturze ,spotykałam ich i pytałam jak tam się pracuje z nowym szefem? Zawsze słyszałam,że nie interesuje go kiedy umyją okna.Czyli co? Czyli chyba dobrze mnie wspominają.
A będzie zaraz coś co przyszło mi do głowy i chyba warto o tym napisać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz