środa, 3 sierpnia 2016

DZIURY W ZIEMI,którym nie towarzyszą usypane kopce,to z pewnością  sprawa NORNIC.Kiedyś taką widziałam na swojej działce.Znałam jej wygląd ,więc bez trudu rozpoznałam.W momencie wejścia na działkę ,zauważyłam,że leży coś rudego z czarną pręgą na grzbiecie pod agrestem i się nie rusza.Pochyliłam się  zatem by ją sprzątnąć ,przekonana,że po prostu nie żyje ,ale tyko zawinęła swój krótki ogon pod siebie i już jej nie było.Widocznie tak twardo zasnęła,że nie słyszała mojego przyjścia,bowiem gdy jesteśmy na działce ze swoich podziemnych nor nie wychodzą.No - ale dość tych opowieści,tych przygód działkowych,a było ich oj było.Co zrobić by się  tych szkodników pozbyć? Sprawa jest bardzo prosta.Kupić zatrute ziarno i wsypać po trochu do ich nor i przykryć jakąś suchą roślinnością  tak ,skutecznie ,by nie dobrały się do tych ziaren ptaki.Onegdaj ,my z sąsiadem Stefanem urządziliśmy im  punkt "karmienia", ze starego plastikowego pudełka.Stefciu zrobił dwa otwory maleńkie takie by tylko mysz się przez nie prześlizgnęła i położyliśmy je do góry dnem oczywiście .Pod pudełkiem było sporo zatrutego ziarna.Na wierzchu cegła by ciekawskie sroki nie przewróciły go.Obserwowaliśmy jak ziarna ubywa z dnia na dzień.Po 8 dniach już przestało ubywać.Nastał spokój.Myszowatych na działce nie było.Cóż  - kiedy przyszły od sąsiadów  w przyszłym sezonie,ale i sąsiedzi "chwycili " tę metodę i tak wspólnymi siłami zwalczyliśmy  tego SZKODNIKA choć początkowo  z pewnymi oporami,pewnych sąsiadów ,którzy to  nie uprawiali warzyw korzeniowych  tak lubianych i ogryzanych prze te myszowate.Przypuszczali, że  w takim razie sprawa ich nie dotyczy.Przekonali się niebawem jak też rozsmakowane są w cebulach roślin ozdobnych.To bardzo przykry widok,taka cebula wygryziona  od środka.Nie, życzę tego nikomu,oj ! nie.Bo co tam burak czy marchew zniszczona,ale jak ozdobna,wcale nie tania cebula ,to nóż w kieszeni sam się otwiera ,a niepotrzebnie,bo wystarczy zatrute ziarno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz