niedziela, 5 kwietnia 2015

Za romantyzm często się niemało płaci..
lub
Gdzie są granice rozsądku ?
=========================
Płonie ognisko i szumią knieje,drużynowy podjął śpiew.
My słuchamy jakże pięknie,śpiew ten niesie się wśród drzew.
Mrok gęstnieje,jakieś zjawy z mgły wychodzą,idą tu...
Głowa ciąży,a powieki, one pragną tylko snu.
Wokół cisza już nastała,jak mrok stąpała powoli.
Tylko ogień nie był cicho i z niewoli się wyzwolił.
Poszedł śmiało po źdźbłach trawy,gdzie pod sosną leżą szyszki,
strzelił w górę petardami i pobudził hukiem wszystkich.
Ochotnicza Straż przybyła,naprzód poszły "pierwsze wody",
a komendant z policjantem podliczają wstępnie szkody.
No to biwak się nie udał ,zdementował prokurator.
Zatem panie drużynowy ,jako szew odpowiesz za to!
A poza tym  kto to słyszał,by rozpalać ogień w lesie!
Wszak wiadomo ,że natychmiast ,wiatr po lesie go rozniesie.
Ale przecież jest w piosence,że są knieje i ognisko -
myśleliśmy...........las daleko ,a ognisko przy nas blisko.
Morał będzie bardzo krótki,zatem podam go od ręki,
słuchaj szefa,lecz nie wtedy gdy nieaktualne  śpiewa piosenki.



I już śpieszę przeprosić wszystkich drużynowych.




To co ,spotykamy się jutro?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz