sobota, 23 stycznia 2016

Gdy dowiedziałam się,że w niektórych krajach Europejskich dopuszcza się podawanie krojonej sałaty,ale tylko typ "Lodowa",to postanowiłam natychmiast wypróbować jak też będzie smakowała.Dawniej było to  nie do pomyślenia,ale teraz w dobie pośpiechu - tak.W moim zieleniaku są dość duże i zwięzłe główki i  różnią się od sałaty mas smakiem.Są chrupiące.Zatem "hulaj dusza piekła nie ma" pokroiłam połowę główki w paski.Jednak czułam się jakbym popełniała jakiś grzech.Lecz to szybko minęło ,ale co by tu do niej jeszcze dodać?Dodałam  sos,pyszny sosik,z 5 łyżek oleju 1 łyżki musztardy 1 łyżki  miodu i nieco Maggi.Wymieszałam dodając 1 łyżkę wody i wymieszałam też z sałatą,którą przybrałam koktajlowymi pomidorkami przekrojonymi na 4 części.Było ich kilkanaście,ale zanim je dodałam do sałaty ,to po przekrojeniu lekko posoliłam by miały konkretniejszy smak.I nie wiem,po co bawiłam się w przybieranie sałaty,albowiem jak ją spróbowałam ,to wymieszałam z pomidorkami - taka lepsza i miała być na obiad ale nie będzie,bo już zjadłam na śniadanie,tak była smakowita i taka chrupiąca.A na obiad zrobię z drugiej połowy główki i dodam też jajko na twardo,bo coś mi się wydaje,że będzie pasowało.I kupię następną lodową jeszcze dziś bo zamierzam w niedziele dodać do niej pokrojone w paseczki marynowane gruszki....................o też będzie pyszne.I - proszę nie dziwcie się mojemu apetytowi,bo taka się urodziłam a ojciec mówił............."ona zje wszystko co zielone,uważajcie na płot"."Dla czego na plot zapytała mam"?"Bo jest pomalowany na zielono",odparł ojciec.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz