czwartek, 21 stycznia 2016

"Jakiś przepis,daj jakiś przepis kulinarny "usłyszałam w słuchawce.No dobrze będzie przepis a właściwie wyjaśnienie starego,uściślenie go.Ale przed tym...................co z tą solą?.Otóż to............Czy wiecie Moi Drodzy Czytelnicy,że  najgorsze co może spotkać środowisko naturalne z glebą włącznie to zasolenie.Wiele gleb wymaga rekultywacji - no niestety ,zasolona do rekultywacji się nie nadaje.Ona nie nadaje się do niczego.W krajach bardzo rozwiniętych już są takie problemy ,choć na tamte gleby nikt soli nie sypał,ale znajdowała się ona w nawozach,środkach ochrony roślin,szczególnie,a właściwie tylko tam gdzie nawożenie i walka chemiczna np z chwastami była intensywna.Co to znaczy?Otóż to,że np. nad polem kapusty rozpięta była sieć rurek winidurowych z dziurkami i systematycznie płynęła w tych rurkach nie tylko woda,o  nie.Poza wodą były tam nawozy,herbicydy itp.O! gdybyście widzieli jak szybko,nie ! jak szybkościowo rosła ta kapusta i nie było tam,tj w tej kapuście ani chorób,ani szkodników.Ale po kilku latach tak intensywnej hodowli warzyw gleba nic ,przez wiele,wiele lat nie urodzi.Zatem co?Gałąź na której siedzimy już jest do połowy podpiłowana.I  w tym momencie jestem spokojniejsza,że o tym poinformowałam i wiem,że choć na własnej działce soli stosować nie będziecie.Są inne sposoby na niechemiczną walkę z mrówkami ,gąsienicami itp.

No ,dobrze coś z kulinariów zatem.A to dla wytchnienia po takim smutnym temacie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz