sobota, 23 stycznia 2016

Na wiele,na bardzo wiele lat przed powstaniem Cesarstwa Rzymskiego owoce brzoskwiń były jadane w Chinach,bo właśnie Chiny są jej ojczyzną.To  stamtąd  " przywędrowała",najpierw na Bałkany a potem dalej do Europy.Rzymianie pierwsi rozpoczęli  uszlachetnianie jej.Coraz większe uzyskiwano owoce i hodowla się rozwijała.W tamtych latach jednak nie próbowano upraw w innych rejonach,tylko w okolicach Morza Śródziemnego.W ogóle  - Rzymianie mawiali tak: tam gdzie nie daje się uprawiać i zbierać plonu z winorośli i Brzoskwini,tam nie powinien osiedlać się człowiek.Ale te rejony były jednak zasiedlane i to , przez Rzymian także,Byli tam,a raczej tu zsyłani za karę,tak jak jeszcze niedawno na Syberię.Zastanawiam się co  "przeskrobał" mój  pra ,pra i pra dziadek,że go zesłano w te niekorzystne dla człowieka rejony?Ale wracając do BRZOSKWINI, to lubi ona ciepłe nasłonecznione stanowiska,najlepiej osłonięte ,obojętne czym,także innymi drzewami czy krzewami,od strony północnej i zachodniej.A to z przyczyny jaką podałam we wstępie.Znam pewną osobę która ma na stałe wbite pręty i od wiosny rozpina na nich filię ,właśnie od strony północnej.Na tle tej folii prezentują się bardzo urokliwie owocujące drzewka.Są trzy.Na zimę folię zdejmuje.No - ale to jest moim zdaniem zbyt kłopotliwe i ja na swojej działce brzoskwinie posadziłam przed szklarnią.To ona osłania je od północy.Od północnych lodowatych wiatrów.W porównaniu do innych drzew owocowych,winna mieć nieco bogatszą w substancje organiczne glebę.Można to spełnić wypełniając miejsce przeznaczone do sadzenia np.kompostem.W porównaniu też do innych drzew owocowych jest drzewem mniejszym i szybko wchodzącym w okres obfitego owocowania.Przepięknie i nawet przedziwnie wyglądają duże owoce na cieniutkich gałązkach.Niestety -  szczególnie w uprawie amatorskiej żywot  drzewek jest dość krótki,a to z powodu podatności na choroby kory i inne i o nich już za moment..................

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz