BURACZKI ,można po ugotowaniu obrać ze skórki,zetrzeć na tarce i wtedy sprawa może się "rypnąć" - jak mówi młodzież,bo w trakcie tarcia pojawią się właśnie białe włókna ............i co ? i taki buraczek nie nadaje się do jedzenia,oczywiście.Myślę tu o kupnych buraczkach,nie naszych działkowych,bo przecież my wiemy jak i kiedy je uprawiać.
Mając już utarte,można sporządzić zasmażkę z masła klarowanego i mąki i do tego dodać starte buraczki ,posolić ewentualnie posłodzić i dodać soku z cytryny lub octu balsamicznego.To jest klasyczny sposób podania.Można też sporządzić mniej kaloryczne i do utartych dodać ,także utarte jabłka i oleju i soli i cukru do smaku. Podawać na zimno.Moje ulubione,to ugotowane i utarte buraczki i do nich dodany ugotowany w minimalnej ilości wody agrest,taki na pograniczu jeszcze niedojrzałości i dojrzałości.Po odlaniu wody i zmiksowaniu agrestu ,lub po przetarciu go przez sito dodać do buraczków i już tylko posłodzić i posolić.A proporcje są następujące: na 4,5 buraczków 3 szklanki agrestu.
Jak widać możliwości jest wiele,tylko należy je wypróbować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz